piszę to zaraz po pełni
do nowiu jeszcze daleko
ale robię to specjalnie
bo to jest sprawa
która mogłaby mi umknąć
do nowiu jeszcze daleko
ale
odstrzeliwuję księżyc
kawałek po kawałku
aż w końcu któregoś dnia
trafiam
nie wiem
czy z naiwności
czy z wiary
wynika to
że spodziewamy się
że z tej czarnej pustki
znowu wyrośnie księżyc
piątek, 4 grudnia 2009
sobota, 28 listopada 2009
można by
można by od życia
uciec na przykład
w tę poezję
można by
gdyby nie to
że to jeszcze gorsza pułapka
uciec na przykład
w tę poezję
można by
gdyby nie to
że to jeszcze gorsza pułapka
sobota, 21 listopada 2009
na mieście
gość na kebabie
ma naoliwiony łeb
błyszczy się tak
jakby to jego mieli grillować
jakieś dziewczyny
nie stąd
nie zowąd
śpiewają pieśń
na poziomie
mam talent
całe miasto
się szarpie
chłopaki dziewczyny
a dziewczyny chłopaków
ma naoliwiony łeb
błyszczy się tak
jakby to jego mieli grillować
jakieś dziewczyny
nie stąd
nie zowąd
śpiewają pieśń
na poziomie
mam talent
całe miasto
się szarpie
chłopaki dziewczyny
a dziewczyny chłopaków
piątek, 6 listopada 2009
niedziela, 23 sierpnia 2009
zdjąłem dziś lustro w łazience
zdjąłem dziś lustro w łazience
zdjąłem bo będzie remont
i teraz przeglądam się w ścianie
i teraz
przeglądam
się w ścianie
nie znajduję specjalnej różnicy
zdjąłem bo będzie remont
i teraz przeglądam się w ścianie
i teraz
przeglądam
się w ścianie
nie znajduję specjalnej różnicy
sobota, 27 czerwca 2009
bezsenność
bezsenność
Homer
żagle są napięte
można czasem zazdrościć tym największym
że im się pochylają
nad najlichszym nawet zdaniem
tylko dlatego że ich
czarna jest noc
duszny barak
tłuste wszy
ale
nigdy nie wiadomo
które zdanie jest tym
co ciebie poruszy
miłość wszystko porusza
Homera
i morze
Osip Mandelsztam. 44 wiersze i kilka fragmentów.
Poezja z tych, co zostawia po sobie:
przynajmniej 44 fragmenty i kilka wierszy.
W przekładzie i z komentarzami Jarosława Marka Rymkiewicza.
Z każdym kolejnym odczytaniem coraz bardziej olśniewająca poezja.
Którą polecam!
Homer
żagle są napięte
można czasem zazdrościć tym największym
że im się pochylają
nad najlichszym nawet zdaniem
tylko dlatego że ich
czarna jest noc
duszny barak
tłuste wszy
ale
nigdy nie wiadomo
które zdanie jest tym
co ciebie poruszy
miłość wszystko porusza
Homera
i morze
Osip Mandelsztam. 44 wiersze i kilka fragmentów.
Poezja z tych, co zostawia po sobie:
przynajmniej 44 fragmenty i kilka wierszy.
W przekładzie i z komentarzami Jarosława Marka Rymkiewicza.
Z każdym kolejnym odczytaniem coraz bardziej olśniewająca poezja.
Którą polecam!
piątek, 19 czerwca 2009
wystarczy
wystarczy spojrzeć
z innego punktu widzenia
i świat
wygląda zupełnie inaczej
no ale nie czarujmy się
my wyglądamy tak samo
z innego punktu widzenia
i świat
wygląda zupełnie inaczej
no ale nie czarujmy się
my wyglądamy tak samo
niedziela, 7 czerwca 2009
do czego to doszło
niby finał
rolanda garrosa
a grają bez krawatów
w krótkich spodenkach
a piłki podają jakieś młode chłopaczki
rolanda garrosa
a grają bez krawatów
w krótkich spodenkach
a piłki podają jakieś młode chłopaczki
sobota, 16 maja 2009
niewiele
niewiele mogę sobie wyobrazić
wspanialszych rzeczy
niż Plácido Domingo
José Carreras
Luciano Pavarotti
robiący chórki
wspanialszych rzeczy
niż Plácido Domingo
José Carreras
Luciano Pavarotti
robiący chórki
wtorek, 5 maja 2009
dla Ciebie
wszystko jest równie ważne
wirująca wciąż galaktyka
jak muszla ślimaka
przejść drogę
jak drogę mleczną
tak samo ogromną
tyle samo potrzeba czasu
by stworzyć planetę
przyglądające się jej księżyce
otulające ją pierścienie
i na niej ziarnko piasku
wirująca wciąż galaktyka
jak muszla ślimaka
przejść drogę
jak drogę mleczną
tak samo ogromną
tyle samo potrzeba czasu
by stworzyć planetę
przyglądające się jej księżyce
otulające ją pierścienie
i na niej ziarnko piasku
środa, 8 kwietnia 2009
pająk i jego cień
schodzą się i rozchodzą
rozstają i znów spotykają
aż zasypiają cichutko
przytuleni w kąciku szyby
to fakt autentyczny - pająk zamieszkał w moim samochodzie
i teraz nie mam serca go zabić :-)
co robić, co robić? polubić pająki?
chyba niemożliwe...
rozstają i znów spotykają
aż zasypiają cichutko
przytuleni w kąciku szyby
to fakt autentyczny - pająk zamieszkał w moim samochodzie
i teraz nie mam serca go zabić :-)
co robić, co robić? polubić pająki?
chyba niemożliwe...
piątek, 3 kwietnia 2009
emily dickinson, 182
Gdybym miała już nie żyć,
Gdy przylecą Rudziki,
Temu z Czerwoną Muchą
Dajcie okruch Pamięci.
Jeśli nie podziękuję -
Zbyt twardy stanie się sen.
Próbę mą zobaczycie
Z Granitem zamiast mych ust.
W wierszu występuje ptak o angielskiej nazwie "robin". Stanisław Barańczak użył w swoim przekładzie "drozda", Kazimiera Iłłakowiczówna natomiast "gila". Ja postanowiłem użyć "rudzika", ptaka pewnie najmniej zadomowionego w kulturze, ale chyba ornitologicznie najbliższego oryginałowi. Miejsce akcji i kierunek lotu może się zmieniać o dziesiątki kilometrów w zależności od tego, który ptak zostanie w wierszu użyty. Okazuje się, że nawet nazwy gatunkowe nie są tak jednoznaczne. Postuluję o używanie nazw łacińskich ;-)
Gdy przylecą Rudziki,
Temu z Czerwoną Muchą
Dajcie okruch Pamięci.
Jeśli nie podziękuję -
Zbyt twardy stanie się sen.
Próbę mą zobaczycie
Z Granitem zamiast mych ust.
W wierszu występuje ptak o angielskiej nazwie "robin". Stanisław Barańczak użył w swoim przekładzie "drozda", Kazimiera Iłłakowiczówna natomiast "gila". Ja postanowiłem użyć "rudzika", ptaka pewnie najmniej zadomowionego w kulturze, ale chyba ornitologicznie najbliższego oryginałowi. Miejsce akcji i kierunek lotu może się zmieniać o dziesiątki kilometrów w zależności od tego, który ptak zostanie w wierszu użyty. Okazuje się, że nawet nazwy gatunkowe nie są tak jednoznaczne. Postuluję o używanie nazw łacińskich ;-)
środa, 11 lutego 2009
jako w niebie tak i na ziemi (dla Stasia)
dziwna i obca
jest ta nasza modlitwa
jako w niebie tak i na ziemi
od razu widać
że ją wymyślił ktoś
kto już tam był
my przecież
urządzilibyśmy niebo po swojemu
biurko najlepiej żeby stało pod oknem
cień firanki pada na otwarty zeszyt
i w nieładzie porozkładane książki
i jeszcze świeże kwiaty
nagietki w lipcu
wiosną zawsze konwalie
a zimą róże prosto z aalsmeer
przez okno pachnie las
a z kuchni na oliwie smażona cebula
znak że będzie deszcz i spaghetti
znowu jesteśmy młodzi
może troszeczkę szczuplejsi
nasze dzieci są małe i ufne
i tak niewiele potrzeba
bo cieszy już sama obecność
jako na ziemi
tak i w niebie
przeżyjemy wszystko na nowo
pozbawieni ciał
alternatyw i wątpliwości
będziemy mieli szansę
tego wszystkiego nie zepsuć
jest ta nasza modlitwa
jako w niebie tak i na ziemi
od razu widać
że ją wymyślił ktoś
kto już tam był
my przecież
urządzilibyśmy niebo po swojemu
biurko najlepiej żeby stało pod oknem
cień firanki pada na otwarty zeszyt
i w nieładzie porozkładane książki
i jeszcze świeże kwiaty
nagietki w lipcu
wiosną zawsze konwalie
a zimą róże prosto z aalsmeer
przez okno pachnie las
a z kuchni na oliwie smażona cebula
znak że będzie deszcz i spaghetti
znowu jesteśmy młodzi
może troszeczkę szczuplejsi
nasze dzieci są małe i ufne
i tak niewiele potrzeba
bo cieszy już sama obecność
jako na ziemi
tak i w niebie
przeżyjemy wszystko na nowo
pozbawieni ciał
alternatyw i wątpliwości
będziemy mieli szansę
tego wszystkiego nie zepsuć
sobota, 7 lutego 2009
podobno
podobno
człowiek w chwili zagrożenia życia
jest zdolny do tak wspaniałych rzeczy
o które nikt by go nawet nie podejrzewał
a przecież żyjemy
w ciągłym i nieustającym zagrożeniu życia
i nic
człowiek w chwili zagrożenia życia
jest zdolny do tak wspaniałych rzeczy
o które nikt by go nawet nie podejrzewał
a przecież żyjemy
w ciągłym i nieustającym zagrożeniu życia
i nic
czwartek, 5 lutego 2009
rondo grunwaldzkie (z gałczyńskiego)
Stoję na światłach na rondzie.
Jedzie autobus, tłum wsiądzie,zostawi pusty przystanek.
Ja jeszcze chwilę zostanę.
Zielone: idź! Lecz ja stoję.
Do rytmu miasta się stroję.
Jak moja stara gitara.
Już nastrojony? Zaraz....
Zielone? Nie, znów czerwone,
z ukosa patrzę na wronę
jak się zamienia w człowieka
i na przystanku już czeka.
Na narzeczoną? Na żonę?
Zielone? Ciągle czerwone.
Silniki aut jak fabryka,
jak nowoczesna muzyka.
Lecz coraz mniej już ją słyszę,
bo krzyczą do mnie afisze.
Zgubiono klucze. Pęk cały.
„Kalkwerk” w teatrze „Starym”.
Krawiec. Galanteryjny.
(„To nasz autobus. Biegnijmy.”)
Wynajmę pokój. Niedrogo.
Zaprasza nocny klub go-go.
A rondo jest jak mgławica.
Patrzę i się zachwycam
jak auta, planety, księżyce
się rozjeżdżają w ulice.
Kosmiczny wiatr chyba czuję.
Rondo jak wiatrak wiruje,
zdaje się zaraz poleci
jak zabaweczka dla dzieci.
Zielone? Tak, tak, zielone.
Przechodzę na drugą stronę.
I ginę w wieczornym mroku.
Tam gdzie mój dom. I mój spokój.
Subskrybuj:
Posty (Atom)